Wiesiek. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ulegasz swoistej "modzie" na antybushyzm. Wielu
> tych "światłych i postępowych" nie wie, albo
> udaje że nie wie, że ze zbirami rozmawia się
> przy użyciu pięści ( którą albo wali się w
> stół, albo w łeb). Innego języka nie
> rozumieją.
Tyle że ja się nie odnoszę do jego działań na froncie walki z terroryzmem*), a spraw gospodarczo-politycznych.
*) Który w dużym stopniu został najpierw stworzony, przeszkolony i dozbrojony także przez samo USA
> Czy uważasz, że Obamie nie chodzi także o
> władzę i pieniądze? A Sarkozy`emu, Putinowi i
> innym?...
Chodzi, ale kwestia czy tylko i wyłącznie, czy "także". A Sarokozyemu to dodatkowo - z czego się Francuzi zawsze śmiali - chodziło o kobiety, a dokładniej ich fragment
> Tam, gdzie hasła "liberte, egalite, fraternite"
> zostały zbyt dosłownie potraktowane, są
> rozruchy ( Francja i arabusy), albo stagnacja
> gospodarcza ( Niemcy, Szwecja).
To niestety nie ma nic wspólnego z samymi tymi hasłami, a z ich zglobalizowaniem. Hasła się nieźle w tych krajach sprawdzały, póki to działało w systemie zamkniętym do ich obywateli. Natomiast się rozłożyło, kiedy zaczęło służyć także masom imigrantów, którzy jednocześnie nie płacili składek i podatków na utrzymanie tych mechanizmów. To były pierwsze sygnały (bo zaczęło się to już w latach 50/60), że globalizacja nie jest całkiem dobrym rozwiązaniem z punktu społeczno-ekonomicznego, choć "biznesowi" pozwala przynajmniej krótkofalowo zbijać kokosy na powiększaniu rynków.
Bo chyba nie masz złudzeń, że nasza transformacja ustrojowa w dużym stopniu została wsparta przez USA, a w ślad za nim przez kraje zachodniej Europy, właśnie po to, żeby zdobyć nowe rynki. Piszę to z całym szacunkiem dla milionów zwykłych obywateli tych krajów, którzy z nami czysto po ludzku sympatyzowali i pomagali od serca. Ale "rozrusznikiem" tych działań były zwykłe kwestie ekonomiczne.
A dlaczego nie lubię Busha? Bo nie lubię prostactwa, chamstwa i arogancji, które sobą uosabiał. To samo można osiągać w bardzo różnych stylach, z klasą albo z hukiem. I niekoniecznie tak samo.
One good turn deserves another