Nemo Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No właśnie , czy ktoś ma takie urządzenie
Mam od wielu lat.
> a co
> najważniejsze czy można tym dobrze umyć auto?
> Chodzi mi konkretnie o takie umycie żebym nie
> musiał poprawiać gąbka albo inna szczotką.
> Włączam,nalewam płynu do dozownika i sru.A na
> koniec mam czyste auto bez śladów brudu i
> błocka jak wyschnie.
Tak, to tylko w Erze
Zapomnij. Żeby porządnie umyć auto (chyba że myjesz tuż przed chwilą umyte, ale po co?), musisz się pobawić "gąbką albo inną szczotką". Samą maszyną z płynem spłuczesz największy brud, a co ważne, drobiny, którymi potem porysowałbyś lakier przy szorowaniu ręcznym.
Co do schnięcia - autem albo się trzeba zaraz przejechać, żeby je wysuszył wiatr, albo wytrzeć "ściągaczką" i/lub irchą. Są małe szanse, że w kranie masz wodę specjalnie uzdatnioną tak, że po wyschnięciu samoistnym nie zostaną Ci na karoserii różne osady.
> Nosze się z zamiarem zakupu ale urządzenie nie
> jest tanie i nie chciałbym po pierwszym myciu
> pluć sobie w brodę.
Ja używam od lat urządzenia "z dolnej półki", które gdyby słuchać opinii (głównie teoretyczno marketingowych) już dawno się powinno rozsypać. A pracuje i to ciężko, ostatnio przez dwa dni umyłem lancą turbo ponad 100 m2 kostki betonowej - sztuka po sztuce, wycinając z między niej biczem wodnym chwasty.
Nie mam dozownika - mam nakładany na lancę rozpylacz środków. Nie mam też grzania wody. A przekładnię mam plastikową i silnik ze szczotkami - czyli "najgorsze z możliwych".
Ale powiem Ci, co przede wszystkim decyduje o długowieczności lub szybkim zgonie myjki - to, że nie wolno jej pozwalać pracować na sucho. Czyli po podłączeniu do niej węża zasilającego wodą, należy nie włączając silnika otworzyć spust na lancy i pozwolić na ujście całego powietrza z węża i pompy, a dopiero potem włączyć silnik. Jeżeli masz wąż 10-20 metrów, trzeba na to ładną chwilę poczekać.
One good turn deserves another