Witam
Trzymanie "wolnego " miejsca to moja słaba strona.
Na długich trasach często jadący za mną wskakują w to wolne miejsce , by potem jechać dziesiątki kilometrów przede mną. Jak jest kawalkada samochodów, to nie wiele wywalczą. To nawet mnie nie denerwuje. Jak sobie przypominam to dzięki temu, co najmniej dwóch szaleńców z super szybkimi samochodami wskoczyło w ostatniej chwili na to wolne miejsce. Być może uniknęli zderzenia czołowego, nigdy nie wiadomo jakie hamulce mają inni - szczególnie w ciężarowych samochodach, gdzie prędkość przyspieszenia nie może być zredukowana samym czasem przyciśnięcia hamulców, muszą mieć jeszcze odpowiednio długi odcinek drogi. Czasem się ratują i wjeżdżają na pobocze. Ale sutki widziałam różne. Często na autostradzie trzeba się pilnować przed takimi natrętnymi "zajeżdżaczami"od tyłu. Przy prędkości 150 km potrafią dojechać do kilku metrów z tyłu i długimi światłami dawać sygnał , że się spieszą widząc przed sobą oba pasy zajęte przez ciężarówki.
A nie zawsze można zjechać na prawy pas zajęty w większości przez samochody ciężarowe. Jak jest z góry - to nigdy nie wjeżdżam przed ciężarówkę.
Na drogach innych to nie jest problem. Śmieszy mnie często takie wyprzedzanie - skok o jeden samochód do przodu.