lucyfer napisał(a):
> No, nareszcie się odezwałeś zgodnie z obietnicą. Na szczęscie
> mieliśmy kontakt i nie miałem takich podejrzen, jak Adaś, ale
> zawsze dziwnie wygląda, jak ktoś na dłużej znika.
>
He, też kiedyś przepadłeś bez wieści...no, ale na krótko
Natomiast w czasie wakacji (jak już Ci pisałem na priv) miałem bryndzę z netem. Potem, jak pojawił się net...(czyt. skończyły się wakacje) wpadłem w wir roboty. Teraz już sytuacja mniej więcej opanowana
Tak więc jeszcze raz wszystkich serdecznie pozdrawiam!
Swoją drogą, mój samochodzik stoi sobie teraz grzecznie na parkingu (jeszcze półtora tygodnia
). Nikomu nie przeszkadza. Tak by się w sumie mogło wydawać....Otóż nie. Ktoś sobie kopnął w zderzak przedni (od strony chodnika) i zgiął mi tablicę, łamiąc przy okazji oprawkę. Widać ekipa polityczna "prawie sprawiedliwie" rządząca w kraju, wzbudza agresję nawet wśród meneli....
PZDR -> Pysio