Dawno temu, kolega przyprowadzał mi malucha do drobnych napraw. Kiedyś przyjechał praktycznie ze znikomą ilością oleju w silniku. Okazało się że w bloku wyrwała się prostokątna wypustka do której mocowało się jedną obejmę od tłumika. Ponieważ był to samochód raczej do zabawy nie warto było inwestować. Oczyściłem wyrwę( mieściły się 3-4 palce ręki) oraz ten odlew dyndający się na obejmnie i skleiłem na DISTAL (innego wyboru wtedy nie było a trzymał chyba do 200st.C.). Kumpel przejechał jeszcze ok 5 tys km. i go zatarł. Moja robota nie puściła!!! Zapomniął że z silnika może olej wydostawać się w postaci np. dymu
. Ale Wam nie polecam swojej opatentowenej usługi
PZDR