Łatwizna polega na tym, że stawia się radar i łapie klientów. Poza tym na drogach mamy coraz większą anarchię - jazda na czerwonym, jazda na wprost z pasów skręcających, nie ustępowanie pieszym na przejściach.
Ostatni jaki widziałem przypadek ukarania mandatem, a nie związany z pomiarem prędkości bądź kontroli drogowej ciężarówek czy nocnym kontrolom osobowych przez Prewencję, to było ukaranie mnie za zawracanie przez torowisko na Marszałkowskiej pięć lat temu. Poprzedni przypadek to bodajże w Jaśle radiowóz dopadł klienta, który przede mną wyprzedzał w nocy na skrzyżowaniu, to z osiem lat temu.
I nie będzie bezpieczniej i spokojniej bez nękających, upierdliwych kontroli kierowców szarżujących na naszych drogach.
Pzdr
Wiadomość zmieniona (25-06-03 18:46)