Ze zdarzeń losowych rzeczywiscie policja sporządza "tylko" notatkę. Ale ona jest ważna, bo ma znaczenie dowodowe.
Gdybys sprawę zgłosił do sądu, podejrzewam, że wygrałbys kwotę dużo większą, niż faktyczna szkoda. A przydałoby się kiedys, żeby ktos podał takiego olewającego wszystko zarządcę do sądu i wygrał, wtedy inni może zaczęliby się zastanawiać.
Powiem Ci, że po zeszłorocznej akcji w moich okolicach, kiedy to kierowcy masowo występowali przeciwko zarządcom dróg o odszkodowania (60% roszczeń wyplacono podobno bez spraw sądowych), dziury w drogach są łatane znacznie szybciej niż w ubiegłyxh latach. Co ważniejsze, przyjęto "hierarchizację" dziur, tzn. te zagrażające najbardziej są łatane bardzo szybko. Ale to też wymagało dojrzenia stron do tego, że zamiast wyłącznie obrzucać się błotem, mogą one sobie pomóć - kierowcy choćby przez informowanie zarządców o rzeczywiscie groźnych uszkodzeniach dróg.
One good turn deserves another