I dalej nie rozumiem, o co mu chodzi. Prowadzący wywiad też chyba do końca nie rozumiał, bo się z nerwów plątał.
Z jednej wypowiedzi pana GK wynikało, że obniży podatki bogatym a podwyższy mniej zarabiającym, tak, że po reformie dochód skarbu państwa z podatków się nie zmieni. Przykład - pan redaktor zarabia lepiej i teraz płaci umowne 550 zł podatku. Pan GK zarabia mniej i płaci 450 zł podatku. Czyli SP zarabia 1000 zł. Po reformie redaktorowi podatek obniży się o 50 zł, a GK podwyższy o 50zł, takl że SP nic nie straci.
Z drugiej strony pan GK mówi o naprawie finansów państwa, co dla mnie jest jednoznaczne z tym, że teraz kolderka jest za krótka. Cos tam mówił o ograniczeniu wydatkow (pozabiera kolegom samochodziki ?????), ale z drugiej o potrzebie sprawniejszej redystrybucji dochodów w społeczeństwie. Czyli bolszewia, raz już to mielismy
Ale w całym wywiadzie ani razu nie słyszalem (nie sluchałem od początku, przyznaję) ani slowa o tym, żeby posciągać pieniądze wyciągnięte przez aferzystów i pozabierać bandytom. Przecież wszystkiego ani jedni, ani drudzy nie przejedli i nie przepili.
Czy ktos ma może jakis dostęp internetowy do "executive summary" pomysłów pana GK? Takiego, jak przyzwoitosć i zasady nakazują - od 1 do 3 stron A4. Bo kiedy słyszę, że planuje on zmienić biegiem 100 (sic!) ustaw, to czarno widzę.
One good turn deserves another