Witam serdecznie, wszem i wobec.
Niniejszym chciałbym poruszyć pewien bardzo szczególny przypadek (na szczęście rzadko występujący na naszych drogach), kiedy to mamy do czynienia ze skrzyżowaniem (w kształcie +), na którym to znakami drogowymi wyznaczono pierwszeństwo "łamane" np. na kierunku S-W (południe-zachód). Problem zaczna się, kiedy na takim skrzyżowaniu ktoś (świadomie lub nie) ustawi sygnalizację świetlną typu S-1 (wyłącznie kolorowe kółka - bez strzałek kierunkowych) i ją uruchomi. Niestety, ale wielu uczestnikom ruchu wydaje się, że sygnalizacja świetlna jest "bogiem" i mając zielone światło uważa, że pozostali mają mu ustąpić pierwszeństwa.
Ponieważ zaintrygował mnie materiał filmowy nakręcony przez lokalny ośrodek TVP (http://ww6.tvp.pl/video/2007/05/14/121491/film.asf - nie wiem, czy link jest nadal aktualny), gdzie pewien policjant ze szczecińskiej drogówki wyjaśnia, że kiedy na kierunku N-S (północ-południe) pali się zielone światło, wówczas niezależnie od pierwszeństwa "łamanego S-W" skręcający w lewo z kierunku S (południowego) musi ustąpić pierwszeństwa jadącemu prosto z kierunku N (północnego)). Ponieważ obowiązujące PoRD nie pozwala na taką jego interpretację jak w przytoczonym materiale filmowym, zatem ze swoimi wątpliwościami podzieliłem się z Biurem Prewencji Ruchu Drogowego KGP. Po jakimś czasie otrzymałem odpowiedź, następującej treści:
<[..] ustawa w art. 5 (PoRD - mój przypis) [..] reguluje hierarchię dyrektyw obowiązujących w ruchu drogowym oraz ich adresatów. [..] Z ułożenia tej hierarchii wynika, że obowiązuje następująca kolejność:
[..] 3) sygnały świetlne, 4) znaki drogowe, 5) przepisy ogólne [..]. Z ust. 3. omawianego artykułu wynika, że należy podporządkować się sygnalizacji świetlnej, której ustawa wyznaczyła rolę nadrzędną w stosunku do znaków drogowych. W myśl tej zasady, sygnały świetlne wyłączają moc obowiązujących znaków pierwszeństwo przejazdu (! – mój przypis): „droga z pierwszeństwem” (D-1) i „ustąp pierwszeństwa” (A-7), w tym również z tabliczką T-6a, która jest integralną częścią znaku i nie występuje samoistnie. Zatem sygnalizacja świetlna unieważni również znak „Stop” (B-20), spełniający podobną funkcję do znaku A-7(! – mój przypis). [..] - cytat z A. Jasiński, W. Kotowski, M. Wasiak, Kodeks Drogowy – komentarz, INFOR, Warszawa 1999, str. 53.>.
Ponieważ zaznaczone przeze mnie wykrzyknikami twierdzenia wydają mi się absurdalne pozwoliłem sobie na kolejne pismo do Naczelnika Wydziału Profilaktyki w Ruchu Drogowym Biura Prewencji Ruchu Drogowego KGP a moje stanowisko wyraziłem w poniższy sposób:
<[..] Z art. 5 PoRD ust. 3 wynika jedynie, że „[..] sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu [..]. Kluczowym jest tu słowo „pierwszeństwo”, które to oznacza kolejność stosowania odpowiednich dyrektyw, natomiast w żadnym wypadku nie może oznaczać, że dyrektywy posiadające „pierwszeństwo” anulują (wyłączają) bezwarunkowo inne dyrektywy, tego pierwszeństwa nie posiadające. Innymi słowy, jeżeli pojazd A ma pierwszeństwo przed pojazdem B, to znaczy, że słowo „pierwszeństwo” wyznacza kolejność przejazdu – jako pierwszy przejdzie pojazd A, natomiast w drugiej kolejności przejedzie pojazd B. Tymczasem zgodnie z Waszą interpretacją (zawartą w Waszym piśmie) „[..] sygnały świetlne wyłączają moc obowiązujących znaków regulujących pierwszeństwo przejazdu [..] Zatem sygnalizacja świetlna unieważni również znak <STOP> [..]”. Innymi słowy, jeżeli pojazd A ma pierwszeństwo przejazdu przed pojazdem B, to zgodnie z Waszą interpretacją, najpierw przejedzie pojazd A, natomiast pojazd B podlega dezintegracji (tudzież przeniesieniu do innej czasoprzestrzeni). Proszę pamiętać, że określanie pierwszeństwa przejazdu, w przedstawionej (w moim e-mailu) i rozpatrywanej tu konkretnej sytuacji, nie może odbywać się w oderwaniu od Rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych, w szczególności od jego rozdziału 5 opisującego znaczenie sygnałów świetlnych. Ponieważ jednak rozdział ten (ani inny dotyczący sygnalizacji świetlnej) nie zawiera jakiejkolwiek podstawy do twierdzenia, iż działająca sygnalizacja świetlna w jakikolwiek sposób zmienia pierwszeństwo przejazdu, zatem po wjechaniu za sygnalizator świetlny (zakładam, że wyświetla świało „zielone”
pierwszeństwo przejazdu zostaje określone wyłącznie na podstawie znaków drogowych a następnie na podstawie przepisów ogólnych, zawartych w PoRD (zgodnie z podaną tu kolejnością) [..]>
Jak się domyślacie, odpowiedź na moje pismo była również spychologiczna, tzn. zawierała odnośniki do literatury: „Kodeks Drogowy” – komentarz TWIGGER 2003, „Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym” – Komentarz, Dom Wydawniczy ABC 2004 oraz „Prawo o Ruchu Drogowym” – Komentarz, Dom Wydawniczy ABC 2005. Fragmenty odpowiedzi pozwalam sobie zacytować:
<[..] W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 22.06.2007 r. uprzejmie informuję, że podtrzymuję w całości stanowisko zawarte w skierowanym do Pana piśmie z dnia 13.06.2007 (treść powyżej – mój dopisek). [..]>
Podsumowując ten długi tekst, chciałbym zauważyć, że w mojej ocenie stanowisko KGP w kwestii interpretacji PoRD jest co najmniej kuriozalne. Co ważniejsze, panowie policjanci podtrzymują je, niezależnie od stanu faktycznego i (jak zwykle) zasłaniają się jakąś literaturą (a nie ustawą). Niestety, ale nie bardzo mam pomysł do kogo skierować następne pismo, aby wyjaśnił panom policjantom obowiązujące przepisy PoRD i co ważniejsze, aby w materiałach filmowych prezentowanych „zwykłym” użytkownikom dróg nie występowały interpretacje a’la PiS, wpływające (negatywnie) na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Może macie jakiś pomysł, kogo by tym tematem zainteresować, aby w mediach publicznych pojawiło się sprostowanie interpretacji zawartej w przedstawionym materiale filmowym, aby „przeciętny” kowalski nie rozbił komuś (bogu ducha winnemu) samochodu na tak egzotycznym skrzyżowaniu.
Zdróweczko
Ryba