Z dzisiejszej GW
[
miasta.gazeta.pl]
"Nie ma już szans na to, by w tym roku skończył się remont wiaduktu na Górczewskiej. Winę za kolejne opóźnienia wykonawca zwala na Zarząd Dróg Miejskich. Ten zaś twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne."
A ja, jako podatnik i kierowca twierdzę - a co mnie to wszystko obchodzi?
Z mojego osobistego punktu widzenia jest to po prostu kompromitacja wszystkich stron zaangażowanych w sprawę, świadcząca o braku umiejętności z zakresu logistyki prowadzenia projektow i umiejętności porozumiewania się. A to, kto gdzieś szczegółowo czegoś u którejś ze stron nie dopełnił, mnie po prostu nie interesuje. Powinno interesować strony, ale jak widać też zbytnio ich nie interesuje, co dowodzi ich zwykłej niedojrzałości.
Jako żem już łysy, stary i brzydki, to wyrosłem z tłumaczen "prosę pani, bo myśmy się ucyli". Oczekiwałbym, że sprawy w kraju poprowadzą ludzie, ktozy też już nieco podrośli. A jak widać, nie jest to prawdą.
Ktoś zaangażowany się może obrazić i napisać, że łatwo mi pyszczyć, bo się na tym nie znam. Owszem, na projektach drogowych się nie znam i ich nie prowadziłem. Za to prowadziłem sporo projektow z innej branży i w żadnym nie dałem ciała. Pewnie w drogowym bym dał. Ale przecież ludzie prowadzący takie projekty nie robią tego od wczoraj i w swojej dziedzinie powinni wiedzieć, co robią.
Tłumaczenia, że "druga strona zawaliła" też świadczą o nieumiejętności prowadzenia projektów. "Drugie strony" bardzo często nawalają. I albo trzeba sobie je umiejętnie dobierać (bo wcale nie na każdy projekt trzeba się lisić), albo takie sytuacje przewidywać i planować z góry rozwiązania awaryjne. Bardzo często od drugiej strony pewne rzeczy, wydające się pewnikami, należy uporczywie wymuszać i stale o nich przypominać, mimo iż według "rozdziału obowiązków" do nas to nie należy. Ale w sumie należy, bo kiedy projekt pada, to publika mówi "dali ciała", nie wdając się w szczegóły kto komu babcią.
To tak jak z Iksińskim - wprawdzie go napadnięto i pobito, ale ludzie pamiętają tylko, że był zamieszany w przestępstwo
One good turn deserves another