Co byscie zrobili?

Mialem dzisiaj konferencję w jednym z hoteli w Warszawie. Kiedy siadałem na krzesle za za stołem, poczułem jakies szarpnięcie za nogawkę. Okazalo się, żez metalowej ramy hotelowego krzesłą wystawała metalowa zadra, nie spilowana przez producenta po spawaniu ramy. Zadra wydarła mi w nogawce garnituru trójkątną dziurę 3 x 3 cm.

Pojawil się szef marketingu hotelu i została spisana notatka służbowa ze zdarzenia, a krzesło zostało jakos tam zabezpieczone jako "materiał dowodowy". Hotel wspominał o rekompensacie finansowej za podarte spodnie. Tylko jest jeden problem. Pojechałem do sklepu szukać identycznych - garnitur jest Vistuli. Okazuje się że nie ma szansy dokupić spodni w takim odcieniu (bardzo ciemny granat przechodzący w grafit i do tego z prążkami). No i teraz pytanie - czy powinienem kupić cały nowy garnitur i obciążyć hotel jego kosztami? Czy kupić garnitur, a hotel obciążyć tylko kosztami spodni?

Kwoty nie są zastraszające, ale chodzi o zasadę. Po pierwsze, na razie nie znalazłem takiego samego (zbliżonego) garnituru (musi być ciemny i delikatnie prążkowany, mam "bankierski" gust). Generalnie ceny samych spodni wahają się między 150 a 220 zł, garniturów od 450 do 600 zł.

Rzecz w tym, że gdyby nie ten wypadek, nie musiałbym nic wydawać. Jeżeli kupię cały garnitur, to obciążając hotel tylko kosztem spodni, a niewinnosć muszę dokupić marynarkę.

Co Wy na to?



One good turn deserves another