I to jeszcze bez wchodzenia
Spotkalem dzisiaj Sołtysa kiedy roznosił tzw "nakazy", czyli kwity do oplacenia podatku gruntowego. I tu miłe zaskoczenie - zniknął całkowicie podatek od ziemi. Został tylko od budynków.
Sołtys twierdzi, że tak wymaga prawo unijne (ziemie klasy 5 - 6 są nieopodatkowane) i gmina już się przestawiła.
Za to "wspieranie" działalnosci gospodarczej dalej pełną parą: za metr kwadratowy budynku mieszkalnego placę 50 groszy, a za metr kwadratowy znajdującego się w nim biura, dzięki ktoremu odprowadzam do Skarbu Państwa co miesiąc PIT i VAT, płacę ...... 16,50 zł. Czyli 33 razy tyle, co za powierzchnię mieszklaną.
No i druga ciekawostka - garaże wbudowane w dom i dobudowane doń bezposrednio, liczą się jako powierzchnia mieszkalna.
Drewniana szopa w ogrodzie, w której latem trzymam ciągnik ogrodowy i inne ogrodowe narzędzia i materiały, liczona jest jako "pozostałe budynki" i płącę od niej po 5 zł za metr kwadratowy. Ci ciekawsze, szopę uwidoczniono na mapie w skali 1:10 000 wydanej przez Głónego Geodetę Kraju
Czy ktos może mi zapodać link do przepisów regulujących od czego placi się jaki podatek od nieruchomosci? Zastanawiam się, czy gmina nie wprowadziłą mnie w błąd i nie placę go bezpodstawnie. Szopy są drewniane, nie są trwale posadowione w gruncie, tylko stoją na połozonych na ziemi bloczkach betonowych.
One good turn deserves another